Reprezentowanie KS K-PZPN w programie CORE to wielka duma!

Sędzia Mateusz Onysk z Bydgoszczy właśnie zakończył udział w programie CORE dla najzdolniejszych młodych sędziów Polsce. Była to jubileuszowa (dziesiąta) edycja programu. Jak się zaprezentował? Jak ocenia swój udział? Czy spełniły się jego oczekiwania? Zapytaliśmy bydgoskiego arbitra o kilka szczegółów.

 

CORE (Centre of Refereeing Excellence) to sędziowska akademia PZPN, która skupia najzdolniejszych arbitrów w Polsce. Co roku powoływana jest nowa grupa, którą tworzą sędziowie z każdego ZPN w Polsce. Edycja 2023/24 była dziesiątą w dziejach. Każdego roku sędziowie poddawani są wyzwaniom na boisku, a następnie szczegółowo analizowana jest ich praca. Obóz odbywał się w dniach 15-20.05.2024. Pierwszego dnia każdemu z uczestników zostały przydzielone mecze. Dostałem do prowadzenia spotkanie w Gorzowie Wielkopolskim pomiędzy tamtejszym Stilonem, a Górnikiem II Zabrze. Zważając na to, że na pierwszym zgrupowaniu we Wrześni nominowany zostałem jako sędzia główny, tym razem byłem sędzią asystentem tego spotkania. Po zawodach wszystkie 4 zespoły sędziowskie zgromadziły się w hotelu Jarocin gdzie odbywał się obóz. – opowiada Mateusz Onysk.

 

Analiza to klucz do sukcesu

Następnego dnia, po swoich meczach, arbitrzy przechodzą do analizy wraz z prowadzącymi. Omawiany jest każdy mecz, każdego zespołu. – Na omawianie jednego spotkania przeznaczony był czas 1,5 godziny. Analiza takiego meczu polega na przedstawieniu wyciętych klipów z sytuacjami, które sędzia uważa za istotne. Po omówieniu przez zespół sędziowski, swoje odczucia oraz klipy przedstawia instruktor obecny na stadionie. Szkoleniowcami podczas obozu byli: Marcin Szulc, Piotr Tenczyński, Jacek Walczyński oraz Julian Pasek. Wymiana spostrzeżeń z meczów ma na celu poprawę naszego arbitrażu i wyciągniecie wniosków na przyszłość. – mówi Onysk.

 

 

CORE to również trening

Podczas zgrupowań uczestnicy nie tylko spędzają czas na analizie spotkań, ale również trenują pod okiem Grzegorza Krzoska – specjalisty od przygotowania fizycznego arbitrów na szczeblu centralnym.   -Odbywaliśmy zajęcia z treningu siłowego, boiskowego, biegowego oraz prewencji kontuzji. Po wszystkim czekała nas obowiązkowa odnowa biologiczna na basenie i w saunach. Każdy z nas musi znać mechanizmy swojego organizmu, aby prawidłowo przygotowywać się do meczów i żeby utrzymać formę. To bardzo ważne, bo większości się wydaje, że robimy mniejszą robotę na boisku niż piłkarze. Po prostu działamy inaczej. – mówi sędzia z Bydgoszczy. Warto dodać, że każdy uczestnik programu jest poddawany testom szybkościowym, wydolnościowym oraz pomiarom tkanki tłuszczowej.

 

Warsztaty boiskowe

Kolejny dzień, to kolejne wyzwania. Tym razem pod małą presją, ponieważ podczas warsztatów boiskowych pieczę nad arbitrami sprawowali sędziowie Damian Sylwestrzak oraz Szymon Łężny.  –Zajęcia polegały na ocenianiu klipów po wcześniejszym bieganiu przez cale boisko na tzw. „zmęczeniu”. Po tym etapie mieliśmy tzw. symulacje zdarzeń boiskowych, gdzie trzeba było podjąć decyzje. Następnie po krótkiej przerwie i posiłku mieliśmy kolejne dwie sesje szkoleniowe przez 3,5 godziny z omawiania klipów boiskowych wraz z instruktorami. Klipy to najczęściej sytuacje SPA/DOGSO, współpraca w zespole sędziowskim czy prewencja zdarzeń, by uniknąć napomnień dla zawodników. W kolejnym dniu doszło również do spotkania online z Przewodniczącym Kolegium Sędziów PZPN Tomaszem Mikulskim. – wspomina Mateusz Onysk.

 

 

Duma i satysfakcja

Sędzia z Bydgoszczy po bardzo intensywnym czasie przyznaje, że udział w CORE to wyróżnienie i wielka satysfakcja. – Moje odczucie po programie to ogromna satysfakcja oraz duma, że mogłem reprezentować KS K-PZPN. Uważam, że pomimo wysiłku oraz wymagań związanych z uczestnictwem w zgrupowaniu, można wyciągnąć wiele cennych uwag oraz udoskonalić swój warsztat sędziowski. Obóz uważam za wspaniałą przygodę, dzięki której poznałem wiele ludzi. -mówi Onysk. Mamy nadzieję, że Mateusza zobaczymy w niedługim czasie w drugiej lidze, a z biegiem lat wskoczy na najwyższy poziom w Polsce. Będziemy trzymać kciuki!

 

Tekst ukazał sie również na portalu Łączy Nas Piłka.

 

Tomasz Szpunar