Kujawsko-Pomorski Związek Piłki Nożnej

Nasza pasja i motywacja - piłka!

Wyszukaj:

Wydział Dyscypliny – kulisy i szczegóły pracy

W każdym meczu dochodzi do zdarzeń, które stanowią przekroczenie przepisów gry w piłkę nożną. To normalne i wtedy sędzia panuje nad spotkaniem. Jednakże czasami na boisku dzieją się rzeczy, które wychodzą mocno poza ramy odpowiedniego zachowania, ducha fair play, czy też ludzkiej przyzwoitości. Dochodzi nawet do złamania prawa. Każdy z nas domaga się wtedy sprawiedliwości i sprawy trafiają do Wydziałów Dyscypliny w Wojewódzkich Związkach Piłki Nożnej. Jak działa Wydział? Jakie kary mogą dotknąć przewiniających? Do jakich kuriozalnych sytuacji czasami dochodzi? Na te i inne pytania odpowiedział Maciej Pietrzyk - Przewodniczący Wydziału Dyscypliny K-PZPN.

 

Tomasz Szpunar: Pytając ogólnie, jak działa Wydziału Dyscypliny?

 

Maciej Pietrzyk: To chyba najmniej lubiany z Wydziałów w każdym Związku Wojewódzkim, ale musimy być sprawiedliwi, a to nie każdemu się może podobać. W trakcie sezonu codziennie analizujemy sprawozdania sędziowskie, raporty obserwatorów, delegatów, protesty i inne dokumenty, które do nas wpływają. W razie potrzeby wzywamy kluby do złożenia pisemnych wyjaśnień, bądź organizujemy konfrontację z udziałem zainteresowanych stron. Wydział Dyscypliny w Bydgoszczy działa w pięcioosobowym składzie. Poza mną w Wydziale pracują: Wiceprzewodniczący Walerian Głowacki, Sekretarz Tadeusz Pietrzyk i członkowie: Marek Owsianny i Waldemar Olejnik. Wiedza i doświadczenie każdego z nich są dla Wydziału bardzo cenne. Główne posiedzenia odbywają się zawsze w czwartki i to wówczas podejmowane są orzeczenia dyscyplinarne, które po przelaniu na papier wraz z uzasadnieniem doręczane są do klubów. Jeżeli klub, zawodnik, działacz czy sędzia nie zgadzają się z naszym orzeczeniem wówczas mają prawo odwołać się do Komisji Odwoławczej K-PZPN, która raz jeszcze przygląda się sprawie - przede wszystkim pod kątem zachowania określonych procedur i zgodności decyzji z obowiązującymi regulaminami. Ściśle współpracujemy także z Kolegium Sędziów w zakresie analizy spornych sytuacji i ewentualnego odstąpienia od wymierzenia kary dyscyplinarnej w sytuacji, gdy przy udzieleniu napomnienia w sposób rażący naruszono przepisy gry. Odstąpienie od kary możliwe jest w oparciu o raport obserwatora zawodów lub o analizę materiału wideo. Wydział prowadzi również korespondencję z Komendami Miejskimi i Powiatowymi Policji w zakresie naruszeń porządku na obiektach piłkarskich.

 

Jakie sprawy rozpatrywane są najczęściej?

 

Prawdziwą plagą są zachowania o charakterze niesportowym i wysoce niesportowym wobec sędziów. Wydział jest świadomy błędów popełnianych przez arbitrów, ale nic nie usprawiedliwia chamstwa, wulgaryzmów czy gróźb kierowanych pod adresem arbitrów. Większość z nich absolutnie nie nadaje się do cytowania. Bylibyście Państwo w szoku jak "kreatywni" potrafią być zawodnicy, czy trenerzy w ubliżaniu sędziom. Ilość kar za tego rodzaju przewinienia rośnie niestety z rundy na rundę, wobec czego zdecydowanie zaostrzyliśmy wymiar kar dyskwalifikacji za takie wykluczenia. Czas pokaże, czy podjęte działania przyniosły wymierny efekt.

 

Czy dotyczy to wszystkich klas rozgrywkowych?

 

Niestety tak. Ubolewam, że często niezdrowe emocje biorą górę nad rozsądną oceną przebiegów zawodów i to u doświadczonych zawodników czy szkoleniowców, którzy z niejednego piłkarskiego pieca „jedli chleb”. Szczególnie bulwersujące jest ubliżanie arbitrom w rozgrywkach młodzieżowych. Dodatkowym elementem wpływającym na atmosferę na zawodach dzieci jest postawa rodziców, którzy nie ułatwiają pracy sędziom prowadzącym zawody poprzez złośliwie i wulgarne komentarze. Czasami próbują naprawiać swoje niespełnione marzenia poprzez swoje dzieci, jednocześnie je krzywdząc.

 

Czy w zakresie nieodpowiedniego zachowania wobec arbitrów dochodzi do jakichś poważniejszych sytuacji?

 

Zdarza się niestety, że dochodzi także do naruszenia nietykalności cielesnej arbitrów. Głośna była sprawa sprzed ponad roku, gdzie po raz pierwszy zdecydowaliśmy się zastosować badanie poligraficzne zwane potocznie wariografem. Ostatecznie winnym uderzenia sędziego uznaliśmy prezesa klubu, wobec którego orzeczono karę 5 lat dyskwalifikacji. Jest to maksymalna kara dyskwalifikacji jaką orzec może organ dyscyplinarny wojewódzkiego ZPN. Sprawa odbiła się szerokim echem w sportowych mediach. Pisano o tym na łamach największych portali w całej Polsce. Wydaje mi się, że jako pierwsi w naszym kraju zastosowaliśmy badanie wariografem. Dowodziło to, że sprawa jest poważna.

 

Domyślam się, że nie tylko sędziowie bywają pokrzywdzeni, ale sami również potrafią coś przeskrobać?

 

Jeśli chodzi o sędziów, to najczęstszym naruszeniem przepisów z ich strony jest nieterminowe przesyłanie sprawozdań z zawodów. Po działaniach podjętych przez Wydział widoczna jest poprawa, ale nadal nie brakuje arbitrów, którzy potrafią przysłać sprawozdanie nawet 3-4 dni po spotkaniu. Wówczas podejmujemy wobec takich sędziów odpowiednie decyzje zgodnie z Regulaminem Dyscyplinarnym PZPN. Druga największa bolączka sędziów to błędy przy sporządzaniu sprawozdań z zawodów takie jak: nieodpowiednie przypisanie napomnień, wykluczeń czy strzelców bramek. Niesie to ze sobą szereg konsekwencji – od konieczności wydawania korekt orzeczeń dyscyplinarnych po odbieranie telefonów od oburzonych rodziców, że na przykład ich dziecko strzeliło w danych zawodach trzy bramki, a zapisane są dwie. Ponadto zdarzały się w przeszłości pojedyncze przypadki prowadzenia zawodów pod wpływem alkoholu, co zakończyło się dyskwalifikacją.

 

W dobie wszechobecnych mediów ciężko, aby coś uszło płazem zawodnikom, czy sędziom...

 

Zgadza się, ale nadal zdarzają się sytuacje, gdy klub desygnuje do gry zawodnika pod obcym nazwiskiem. Kiedyś problem ten występował znacznie częściej, dzisiaj kiedy prawie każdy korzysta z mediów społecznościowych, gdzie są licznie publikowane zdjęcia z meczów, notujemy mniej takich zdarzeń. Nie ma jednak rundy, abyśmy takiej sprawy nie rozpatrywali. W poprzednim sezonie mieliśmy przypadek, gdy zawodnik klubu IV-ligowego zagrał w B-klasie w swoich rodzinnych stronach, bo akurat odwiedził tam bliskich. Co ciekawe wystąpił pod danymi personalnymi… swojego kuzyna. Kilkanaście godzin po meczu na moim biurku leżał już protest napisany przez ligowego rywala wraz z dokumentacją zdjęciową. Wspomniane media społecznościowe stanowią także pole do popisu dla zawodników chcących dać upust swoim emocjom po meczu. Prowadziliśmy w przeszłości kilka postępowań dotyczących znieważania arbitrów przez zawodników bądź osoby funkcyjne właśnie za pośrednictwem social mediów.

 

Wydaje się, że praca Wydziału Dyscypliny to nie tylko sprawy związane z nieodpowiednim zachowaniem, ale również organizacją zawodów?

 

Zwracamy dużą uwagę na kwestię bezpieczeństwa na zawodach – zarówno właściwego ich zabezpieczenia pod względem medycznym jak i zapewnienia odpowiedniego bezpieczeństwa i komfortu kibicom. Reagujemy na bieżąco na zapisy w raportach delegatów meczowych i jeżeli ich zalecenia nie są wcielane w życie wówczas jesteśmy zmuszeni orzekać wobec klubów kary finansowe bądź zakazy organizacji zawodów z udziałem kibiców. Choć to drugie – na szczęście – zdarza się w ostatnim czasie dość rzadko. Najświeższy taki przypadek miał miejsce pod koniec października podczas meczu klasy okręgowej. Kibice gospodarzy naruszyli nietykalność zawodników gości. Regularnie musimy także przypominać klubom o obowiązku posiadania odpowiedniej liczby osób porządkowych czy właściwego zabezpieczenia zejścia z płyty boiska, aby uniemożliwić kontakt kibiców z sędziami i zawodnikami. Zwracamy także uwagę na zapewnienie komfortowych miejsc do oglądania meczu dla widzów niepełnosprawnych i ich odpowiednie oznakowanie.

 

Jakie zaniedbania występują czasami ze strony organizatorów spotkań?

 

Niektóre obowiązki organizatorskie są przez kluby nagminnie lekceważone. Kwestia taka jak  konieczność posiadania noszy wraz z obsługą wydaje się klubom błaha. Na to w ostatnim czasie zwracamy szczególną uwagę i nawet wystosowaliśmy specjalny komunikat przypominający o tym obowiązku. Komuś może się to wydawać drobnostką, ale często od szybkości przeniesienia zawodnika w bezpieczne miejsce może zależeć jego zdrowie i życie. W jednym z meczów klasy okręgowej, w rundzie jesiennej tego sezonu poważnie kontuzjowany zawodnik leżał za linią boczną ponad 40 minut w ulewnym deszczu. Dopiero po takim oczekiwaniu przyjechała karetka pogotowia. Organizator niestety nie posiadał noszy i nie mógł przenieść nieszczęśnika do szatni.

 

Czy działania prewencyjne przynoszą określony skutek?

 

W zakresie medycznego zabezpieczenia zawodów są elementy, które uległy poprawie. Praktycznie wyeliminowany został problem braku wykwalifikowanej osoby pełniącej funkcję opieki medycznej na zawodach. Cel udało się osiągnąć dzięki wyciąganiu surowych konsekwencji wobec klubów, ale przede wszystkim strzałem w dziesiątkę okazały się opłacane przez nasz Związek kursy pierwszej pomocy przedmedycznej. Dzięki nim przeszkoliliśmy około 100 osób. Na wielki plus możemy zaliczyć również coraz mniej przypadków trenerów bez licencji na zawodach. Zdarza się, że klub wpisuje w protokół osobę, której fizycznie na zawodach nie ma, ale prawda błyskawicznie wychodzi na jaw. Takie kluby nie unikają konsekwencji.

 

W obecnych czasach dużo się słyszy na temat zaległości finansowych klubów. Jaką rolę pełni w tej kwestii Wydział?

 

Czasami podejmujemy się mediacji pomiędzy zawodnikami bądź trenerami a ich klubami w sprawie zaległych zobowiązań finansowych. W większości przypadków są one skuteczne i nie jest konieczne wyciąganie konsekwencji dyscyplinarnych, czy kierowanie sprawy do Piłkarskiego Sądu Polubownego PZPN. Osobną kwestią są zaległości klubów wobec związku. Wynikają one z opłat sędziowskich, transferowych, grzywien, czy innych opłat regulaminowych. Uważam, że jako Związek wykazujemy bardzo dużo dobrej woli i zrozumienia dla problemów finansowych i organizacyjnych, które przecież trapią dzisiaj wiele klubów. Jeżeli jednak ktoś wykazuje się lekceważącą postawą i ignoruje wszystkie oficjalne kroki podejmowane przez Wydział Dyscypliny, wówczas jesteśmy zmuszeni do podjęcia zdecydowanych działań takich jak zawieszenie licencji, czy nałożenie zakazu transferowego.

 

Rozmawiał: Tomasz Szpunar



Kujawsko-Pomorski Związek Piłki Nożnej

 

85-674 Bydgoszcz,

ul Gdańska 163

tel. 52 34113 33, 52 341 31 43

 

e-mail: kujawpomorski@zpn.pl, bydgoszcz@kpzpn.pl

 

Konto bankowe: Bank Millenium

69 1160 2202 0000 0001 4188 4663

 

Podokręg Toruń

 

87-100 Toruń,

ul. ks. Jerzego Popiełuszki 1/3

 

tel. 56 622 47 82

 

e-mail: torun@kpzpn.pl

 

Podokręg Włocławek

 

87-800 Włocławek,

ul. Królewiecka 27

 

tel. 54 232 79 12

 

e-mail: wloclawek@kpzpn.pl

 

Copyright © 2018 - Kujawsko-Pomorski Związek Piłki Nożnej

Realizacja: GREGSOFT Group